lip 12 2005

takie tam


Komentarze: 5

Pisze tą notke z nudów bo nie znalazlem sobie lepszego zajęcia i jeszcze dlatego ze jak wlazi sie na tego bloga to nic nie ma!.Co tu pisac? nic mi do mojej mądrej główki nie przychodzi, ale spróbuje. Więc... od dwóch dni jeżdze do Czosnówki  w nie wiadomym mi celu bo tam nie ma nic do roboty, jedyne co zrobilem to nauczylem sie grac w remika ale jestem boss. Aaaa i gralem jeszcze w scrable z siorą i bratem i tak mi mijały upojne dni w czosnówce. Sorry, zapomnialem powiedziec, że sprzątałem na działce po naszej facjacie. Przy okazji pozdrowienia dla wszystkich co tam byli! Przebojem stały sie haselhofki. Szykują sie plany na następną fetę oczywiście w tym samym składzie tylko sikac trzeba bedzie w kibelku-smutna wiadomość dla niektórych. Tylko wtedy napewno pójdziemy spac chociaż na godzinkę, a nie bedziemy słuchać Szymona Wydry  i innych o 4 rano. No i to tyle co mialem do powiedzenia. Narazie

 

wolfgang : :
zimek
21 lipca 2005, 12:35
no no
Izka
13 lipca 2005, 20:05
DŻINJALNIE było!!! Czosnowa forever i sikanie w krzaki forever!
13 lipca 2005, 18:45
a ja do kibla nie lubie sikac, tylko pod domem!! Haselhofki... (maslane oczka) Spalam kolo Zurka i mial polujaca noc... pewnie bedzie zaprzeczal bo wstyd mu sie przyznac, ale tak bylo. hmm.. opowiadal mi cala noc o swoich pociechach bleeee niech Rafalek i Heniek beda przekleci!! Kapiel blodna byla calkiem przyjemna, a i wloski po niej ladniejsze :P:P No czekamy na nastepna Czosnowe !!! POZDRO EKIPA !!!!
zimek
13 lipca 2005, 18:30
:D o basenie zapomnialem powiedzieć
Zurek
12 lipca 2005, 21:07
dzieki Zimek za Czosnowe, luxowa była i wogole, i haslhofki tez eleganckie, a do kibla to mi zaden problem sikać

Dodaj komentarz